sobota, 7 marca 2009

Źródło - prezentuje Greg/Łuk...


Mamy nastepny film "science fiction', tym razem jest nim epicka opowieść "Zrodlo", wyreżyserowaną przez kultowego reżysera i pisarza Darrena Aronofsky'ego. Porusza w niej pradawna kwestie wiecznego życia- komu jest takie życie dane i za jaka cenę. Tom Creo, grany przez Hugha Jackmanna, to człowiek, który na przestrzeni trzech równolegle pokazywanych żywotów, dodajmy: w rożnych momentach historii świata pomiędzy XVI a XXI wiekiem, konfrontuje się z problemem życia i śmierci.

Projekt filmu narodzil sie jeszcze w 1999 roku podczas postprodukcji nad filmem "Regiem dla snu". Pierwotny tytul "The Last Man" w lecie 2002 roku zostal przemianowany na "The Fountain" - Zrodlo, aprace nad filmem rozpoczeto w Australii, potem w Hiszpanii, Hondurasie, Gwatemali i Nowym Meksyku, a w 2005 roku - w kanadzie.

Mamy wiec szesnastowieczna Hiszpanie, zamorska Nowa Hiszpanie i konfrontacje z mistyczna potega Majow. Mamy Drzewo Zycia z biblijnej ksiegi Genesis, dajacej odwieczna nadzieje na ochrone wszelkiego zycia. Mamy naukowca, probujacego rozwiklac zagadke genow, choroby i nieuchronnosci smierci. Jawi sie metafora, ze zycie ziemskie jest wyprawa, ktora przez kolejne zycia tego samego czlowieka ma potwierdzic jego osobista ewolucje w kierunku poswiecenia sie na rzecz tych, ktorych kocha.

A możne jest tak, ze zwyczajnie dostajemy czasem szanse dopisania za kogoś rozpoczętej przezeń księgi?

Zapraszamy na projekcje w poniedzialek 09.03.2009 Prezentuje Greg

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem to film nas oderwać od myślenia samo uczucie po jest takie że nie bardzo jest co powiedzieć trzeba najpierw pozbierać uczucia,moim zdaniem jest to bardzo dobry sposób wywierania wpływu na widza czapki z głów ....


    Lukasz

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie za melodramatycznie, w związku z tym trudność do przedarcia się do sedna zagadnienia nieśmiertelności. Film napompowany filozofią w stylu Paulo Coelho, zbyt mocno przycukrowany. A może to rozczarowanie, bo spodziewałam się po Aronofskim czegoś bardziej wyrafinowanego

    OdpowiedzUsuń