Filmów o alkoholikach i ich życiu w
ciągłej sinusoidzie pomiędzy kolejnymi wzlotami i upadkami, nakręcono
wiele. Również w przypadku
"Lotu" przebieg opowiadanej przez Roberta Zemeckisa historii,
wyznacza pofalowana przez alkohol linia
życia jej głównego bohatera. Oś dramatu
zbudowana jest wokół osoby Whip'a Whitaker'a (Densel Washington), który będąc
na płaszczyźnie zawodowej doskonałym "rzemieślnikiem" , zupełnie nie
sprawdza się jako człowiek.
Zemeckis zobrazował naprawdę ciekawą historię wyśmienitego
pilota, którego głównym grzechem jest to, że bycie asem przestworzy stanowi dla niego
usprawiedliwienie dla życia w ciągu
alkoholowym. Technicznie Whip jest doskonałym pilotem, z czego świetnie zdaje
sobie sprawę. Jest w stanie wyciągnąc samolot z sytuacji, w której niewielu by
sobie poradziło. W ten sposób ratuje wielu ludzi. Nie zdaje sobie jednak
sprawy, że wprawne operowanie przyrządami maszyny nie uchroni go od katastrofy
jako człowieka . Obserwujemy bowiem moralne
pikowanie Whip'a, które jest tym
straszniejsze, że zdaje się być wogóle
przez niego niezauważone. Paradoksalnie
pechem Whip'a jest to, że zawsze mu się udaje. Pije, lata, ląduje będąc
na ciągłym cyku. W momencie zagrożenia potrafi postawić wszystko na jedną kartę
i ratuje pasażerów przed katastrofą. Co
więcej wydaje się, że gdyby był trzeźwy nie postąpiłby aż tak ryzykownie i nie
uniknąłby katastrofy. Whip dobrze o tym wie a wiedza ta czyni z niego
alkoholika doskonałego, bo to właśnie
dzięki alkoholowi staje się bohaterem. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że
o ile w powietrzu potrafi nagiąć procedury i wylądować wbrew wszelkim
przeciwnościom, to na ziemi z naginaniem
reguł społeczności której chcąc czy nie jest częścią tak łatwo już mu nie pójdzie.
Błąd Whipa polega na tym, iż uznaje on, że równie bezkarnie co zasady aerodynamiki, naginać można zasady
moralne.
Na zakończenie dodam, że zanim obejrzałem
sam film, poznałem z grubsza jego storyline (coś dla purystów językowych) ,
bo znajomi którzy go widzieli uznali za
na tyle interesujący, aby chcieć mi o nim napomknąc. Wydaje mi się, że ich
odczucia były słuszne. Oglądany ostatnio przeze mnie "Pod mocnym
aniołem" szokował, epatując obrazami ostatecznego rozpadu ludzkiej
osobowości, wywołanej chorobą alkoholową. Strona wizualna tego filmu zdecydowanie przyćmiła historię, której
narracji miała służyć. W tym zestawieniu
"Lot" wydaje się tym czym dobry film być powinien tzn.
pozajęzykową narracją atrakcyjnej dla odbiorcy historii.
---------------------------------------------------------------
Lot:
reżyseria: Robert Zemeckis;
scenariusz: John Gatins; kraj prd.: USA; rok prd.: 2013; obsada: Denzel Washington; nagrody: 2 nom. Oskary, 1 nom. Cannes Film Festival; o filmie: imdb.com , filmweb.pl .
---------------------------------------------------------------
Piotrek darowałbyś sobie te prowokacje :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zamiast anglicyzmu morzesz zrobić kilka ortografuw w tekście, wyjdzie na to samo !
A tak na marginesie w jakim znaczeniu użyłeś tego sformowania <>, miałeś na myśli fabułę, przewodni wątek scenariusza ? Szczerze powiedziawszy mimo, że słowo słyszałem nie zrozumiałem z czym dokładnie wcześniej się zapoznałeś ?
Romek