wtorek, 16 czerwca 2009

Obywatel Kane - prezentuje Romek

Film uznawany za największe arcydzieło w historii kina. Charles Foster Kane, magnat prasowy i potężny milioner, umiera w wieku 76 lat. Przed śmiercią wypowiada jedno tajemnicze słowo "różyczka". Pewien dziennikarz postanawia dowiedzieć się, co ono znaczyło. Spotyka się z osobami, które znały milionera. Z ich wypowiedzi tworzy obraz człowieka inteligentnego, ale także tajemniczego i skomplikowanego*.

"Obywatel Kane" został stworzony w 1941 roku przez 25 letniego reżysera Orsona Wellesa, w tym czasie dobrze już znanego ze swoich dokonań teatralnych i radiowych, (w tym słynnego słuchowiska "Wojna Światów"). Był to jego debiut filmowy. Wielu znawców kina twierdzi, że mimo swojego geniuszu nigdy już nie osiągnął poziomu który zaprezentował w "Obywatelu..." Obraz nie został dobrze przyjęty ani przez publiczność, ani ówczesnych krytyków. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że wyprzedził swoje czasy, a może pokazywał zjawisko, które do tej pory bardzo niechętnie ukazywane jest przez twórców tzw. mainstreamu. Postawa Kane'a jest sprzeczna z "amerykańskim mitem", jest człowiekiem, który odziedziczył fortunę, nie musiał niczego zaczynać od zera, co więcej niczego nie budował, on jak sam mówi "tylko kupował". Trudno zatem się dziwić, że przyzwyczajonym do wymachiwania flagą filmowcom amerykańskim postawa ta była nie w smak. Film został luźno oparty na biografii słynnego barona prasowego Williama Randolpha Hearsta, który dodatkowo przy pomocy swojego imperium medialnego przyczynił się do skutecznego odstraszenia publiczności. Legenda głosi, że Hearst zaproponował producentowi obrazu - firmie RKO odkupienie i zniszczenie wszystkich kopii filmu w zamian za pełen zwrot kosztów. Pozostaje tylko cieszyć się, że nigdy do tego nie doszło. Nie mniej jednak już nigdy żadna hollywoodzka wytwórnia nie pozwoliła przejąć Wellesowi pełnej kontroli artystycznej nad filmem. "Obywatel..." nie bez powodu stał się filmem niemal instruktażowym dla późniejszych twórców. Welles wprowadził zupełnie nieznany wcześniej sposób narracji rezygnując z liniowości fabuły na rzecz retrospekcji opisujących rozwój wewnętrzny postaci. Zastosowana technika filmowania, konstrukcji głębokich planów (duża głębia ostrości), mocne, ekspresyjne operowanie światłem i cieniem widoczne w świetnych zdjęciach Gregga Tolanda, oraz szeroko stosowany przez Wellesa tzw. montaż wewnątrzkadrowy (długie inscenizowane ujęcia z małą ilością cięć) zadecydowały o tym, że obraz stał się również przełomem w technice filmowej. Niepowtarzalny klimat, atmosfera tajemnicy, a przede wszystkim uniwersalna historia wsparta bezbłędną realizacją, decydują o tym, że "Obywatel Kane" pozostaje wciąż zaskakująco aktualny, mimo swoich sześćdziesięciu lat*.

* - źródło filmweb.pl (wakacyjne lenistwo - w ramach wyjątku opis nie napisany samodzielnie )

1 komentarz:

  1. Pomimo nowej formuły dobierania filmów których wiele osób nie widziało zamiast dotychczasowych 'moich inspiracji', poziom dyskusji został zachowany.

    Kilka uwag przed druga częścia dyskusji na temat obywatela kane-a. Film nie zachwyca, może na lata 40 był nowatorski pod względem realizacji ale nie można powiedzieć że jest ponad czasowy, dla porównania Lecą Żurawie z lat 50 jest znakomicie zrealizowany i pozostaje aktualny...

    Tylko kilka scen w całym filmie było nakręcone błyskotliwie - scena rozmowy dzienikarzy w sali projekcyjnej jest znakomita oraz scena przy kręceniu której Welles kazał wykopać dół w studiu nagraniowym:)

    Film stał się arcydziełem nie dlatego że był tak rewelacyjnie nakręcony ale dlatego że wywołał takie emocje w światku filmu i prasy!

    OdpowiedzUsuń