wtorek, 26 maja 2009
Śniadanie u Tiffany'ego - prezentuje Ada
Nowy York - "Miasto, które nigdy nie śpi"
W Nowym Yorku można spotkać ludzi z każdego zakątka świata, każdy z nich ma nadzieję, że to właśnie tu, w tym niezwykłym miejscu, odnajdzie szczęście. Wielkie miasta przyciągają od z zawsze... w pogoni za pięniądzem, szczęściem, miłością.
Przed seansem zapraszam na strone http://www.newyork.com.pl/ pozwoli to wam bardziej wczuć się w klimat tego magicznego miejsca. Pokaz zostanie poprzedzony pokazem zdjęć - kilku z naszych klubowiczów będzie prezentowało zdjęcia ze swojej wizyty w tym mieście.
Film znany i lubiany... gorąco zapraszam Ada
---------------------------------------------------------------
Breakfast at Tiffany's:
reżyseria: Blake Edwards; scenariusz: George Axelrod (na pod. powieści) Truman Capote;kraj prd.: USA; rok prd.: 1961; obsada: Audrey Hepburn, George Peppard, Patricia Neal, Buddy Ebsen ; nagrody: 7 nom. / 2 Oskary; o filmie: imdb.com , filmweb.pl
---------------------------------------------------------------
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zgodnie z obietnica na wczorajszym pdkf'e wrzucam adresy galerii z moimi zdjęciami z NY.
OdpowiedzUsuńhttp://picasaweb.google.pl/romektravel/USANYCentralPark
http://picasaweb.google.pl/romektravel/USANYChinatown
http://picasaweb.google.pl/romektravel/USANYManhattanNight
http://picasaweb.google.pl/romektravel/USANYDowntownStatula
http://picasaweb.google.pl/romektravel/USANYManhattanCenter
ADA może daj linki na swoją galerię.
Cześć,
OdpowiedzUsuńWybaczcie że nie mogłam przyjść na pDKF, przesyłam podziękowania Monice za przeprowadzenie prelekcji i Romkowi za udostępnienie zdjęć, mam nadzieje niebawem uporać się z upublicznieniem swojej skromnej kolekcji;)
Jak wrażenia po obejrzeniu filmu??
Ponadczasowość tego filmu jest oszałamiająca, może to dlatego że wielka miłość taka właśnie jest. Przybłęda w końcu znalazł swojego właściela, w końcu ludzie do siebie należą.
Pozdrawiam cały pDKF,
Ada
Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem...
OdpowiedzUsuńJuż pierwsza scena z głupkowatym i niby śmiesznym pseudo Chińczykiem wywowała u mnie uczucie zniesmaczenia (nie wiem dlaczego obsadzili w tej roli amerykanina - nikt w chinatown nie mówił po angielsku ??!!) Póżniej bywało różnie, przeważnie nudno, mdło i schematycznie... Nie wiem jak to jest że niektóre filmy postrzegane są jako genialne, może dlatego że dostały oskara!!! - po co właściwie Wam ten pDKF skoro tak przeciętne filmy Was zachwycają.
Miałam ochote jeszcze do Was wpaść ale to co czytam skutecznie mnie do tego zniechęciło!!!!
Ps. Proponuje zmienić nazwe z pDKF na pKWA - prywatny Klub Wzajemnej Adoracji.
Zapraszamy i fajnie że komentujesz. Kiedyś w wolnej chwili wpadnij na pokaz. Żebym nie mógł skomentować twojej opinii "nie rozumiem generalizowania nad jednym głosem ... :)" szkoda, że wiesz jak było na pokazie, skoro nie byłaś:)
OdpowiedzUsuńFilm moim zdaniem bardzo przyjemny i chyba ponadczasowy jak napisała Ada. Tylko, że o tej drugie stronie życia, nie bardzo wdzięcznej w dyskusji, ale wspaniałej w życiu obowiązkowo z happy end’em. W wolnej chwili dokończę swoją myśl z dkf'u o porównaniach z "SEX in the city".
romek
Ps. Monika zacząłem czytać opowiadanie jest całkiem niezłe na początku. Jak kogoś interesuje jest pdf na chomikuj.pl