czwartek, 29 stycznia 2009

Duża ryba - prezentuje Monika

"Duża ryba":
Film jest ekranizacją powieści Daniela Wallace'a "Duża Ryba: Powieść o mitycznych proporcjach". (Co ciekawe i wyjątkowe - książka jest dużo gorsza od filmu). Opowiada historię młodego mężczyzny, Williama Blooma, który przed śmiercią swojego ojca Edwarda stara się dowiedzieć więcej na temat jego młodości. Z krótkich historii opowiedzianych przez rodzica oraz plotek zasłyszanych w okolicy tworzy nie zawsze zgodną z rzeczywistością biografię ojca pełną elementów baśniowych i mitycznych. Chociaż na początku traktuje jego opowieści jako zmyślone i fikcyjne bajki dla naiwnych, to z czasem stara się w nie uwierzyć i zrozumieć ich sens. Wraz z nim przenosimy się w baśniowy świat młodości Edwarda (którego gra Ewan McGregor), docieramy do szczęśliwego miasteczka, gdzie zaczyna się owa mityczna podróż..

Monika

8 komentarzy:

  1. Bajeczka dla naiwnych, tracisz wszystko, ale jak wcidupnie. Orkiestra gra i wszyscy klaszczą, pełen cyrk. NIKT umiera. Opowiedzmy bajeczkę dla dobrego samopoczucia pozostałych, przyszło całe towarzystwo NIKT. Nie drażnić nieudaczników, niech sobie popłaczą i dalej sprzedawać, budować, pakować, kupować. Do roboty i rozmnażać się cymbały …

    Oglądałem kiedyś ten film, to wentyl bezpieczeństwa w kulturze, jak cała pop kultura. Fajnie jest, fajnie, cool … Dupa nie ładny filmy, tytuł powinien być „Big Fish i fabryka ściemolady”.

    OdpowiedzUsuń
  2. Film jak sen,a ten nie zawsze jest koszmarem .
    Baśni nie są fabrykom ściemolady są na całym świecie ,reżyser przypomina nam baśń Guliwera Złotej rybki itp

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi akurat taka bajkowa konwencja się podobała, chociaż ten film podchodzi troche pod
    przesłodzoną amerykanską produkcje z obowiązkowym happy endem to jednak nia nie jest. To taki lekki film dla dużych dzieci które nigdy nie przestały marzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. „Duża ryba” przeniosła mnie do bajkowego klimatu, momentami zbyt nierzeczywistego. Obraz jaki pokazał był niesamowicie przerysowany przez postacie bohaterów np. olbrzym Karl, czy pisarz, który nagle zmienia swoją profesje. Przez takie komiczne dodatki, film przyjemnie się ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej, Mad dog. Niby dlaczego kultura ma nas otumaniać, czyżby dlatego, że Sam jesteś oszołomiony swoją inteligencją i otumania Cię wizją Siebie samego jako posiadacza klucza do wiedzy niepowszechnej :)

    Nie wdając się w zaczepki miło nam, że komentujesz, oczywiście zapraszamy na kolejny pokaz.

    OdpowiedzUsuń
  6. W sprawie „Grubej Ryby:)”:
    Film dla mnie w przekazie urzekający, o człowieku, który potrafił żyć tak jak chciał.
    A chciał żyć tak, że każdy chciałby żyć jakoś właśnie poswojemu tak.

    Czasami zdarzają się filmy do których nie trzeba żadnego klucza, same po prostu wchodzą do głowy jak dobre piwo. Przechylasz szklankę i już … żadnej techniki. Ale to właśnie świadczy o kunszcie piwowara. Film wciągnął mnie w zabawną grę, w której pretensje młodego mężczyzny do ojca oparte są na brak wiary we wspaniały świat jaki ten mu stworzył, wywołują realny konflikt o pozornych podstawach. Taka trywialna historia, kto z nas nie wkurzał się na „Starych” o to, że w domu było zbyt ok. Kryzys tożsamości wieku młodego.

    Wracając do filmu, dzięki złożonej narracji, powoli w ciekawy sposób reżyser urealnił baśniowe elementy z zapamiętanych przez małego Willego opowiastek. W zakończeniu ukazał się prawdziwy szczęśliwy świat dorosłego Williama Blooma, którego ojciec był BIG Fiszem, człowiekiem który miał tyle ikry aby spojrzeć śmierci w oczy, a potem już żyć i przejść do tamtego świata na własnych dobrze wykoncypowanych zasadach.

    Piękna historia.

    romek

    OdpowiedzUsuń
  7. DKF jest super

    OdpowiedzUsuń
  8. Film podpowiada ile możemy znaleźć mistyczno-magicznego realizmu w naszym życiu i to tylko od nas zależy, czy damy się wciągnąć w malowanie własnego świata w pstrokate, surrealistyczne, często abstrakcyjne i nie zrozumiane przez Innych kolory. Co ciekawe - dojrzałość(patrz - doświadczenie) wcale nie musi temu przeszkadzać..

    OdpowiedzUsuń